Znana z serialu "The Boys" Erin Moriarty ogłosiła, że opuszcza Instagram, po tym, jak dziennikarka Megyn Kelly oskarżyła ją o poddanie się operacji plastycznej. Aktorka nazwała komentarze Kelly fałszywymi i przyznała, że jest zszokowana reakcją internetu na całą sprawę. Megyn Kelly zarzuca gwieździe "The Boys" uzależnienie od operacji plastycznych
Getty Images © Roy Rochlin W jednym z odcinków swojego podcastu Megyn Kelly nazwała operacje plastyczne "chorobą społeczną", podając za przykład Erin Moriarty, która - według dziennikarki - cierpi na uzależnienie od zabiegów kosmetycznych. Kelly zestawiła też dwa zdjęcia aktorki na zasadzie "przed i po". Na pierwszym
Moriarty wygląda według dziennikarki na "miłą, piękną, naturalną dziewczynę". Na drugim - nowszym - wygląda już zdecydowanie inaczej.
Myślałam, że to twarz wygenerowana przez AI... Ale najwyraźniej jest prawdziwa. Sama to sobie zrobiła, skomentowała
Kelly.
"The Boys" - zwiastun sezonu czwartego
Erin Moriaty odpowiada na zarzuty
Przeraziłam się, kiedy usłyszałam o obrzydliwie fałszywym, tak bezproduktywnym, że aż ironicznie mizoginistycznym wideo Megyn Kelly, i kiedy odkryłam, jak głośna stała się ta sprawa, napisała
Erin Moriarty w długim wpisie na Instagramie.
Jedyny powód, dla którego nie skasowałam swojego konta, jest taki, że chcę zostawić tu tę wiadomość, dodała aktorka.
Komunikacja za pośrednictwem mediów społecznościowe nie przyszła mi z łatwością. Ale zainwestowałam w nie energię, by nawiązać kontakt z Wami. I jestem zszokowana reakcją, niesprawiedliwymi założeniami i wspomnianym wideo, które jest przykładem nękania. Złamało mi to serce. Złamaliście mi serce.
Megyn użyła zrobionego jej zdaniem "rok temu" zdjęcia, które w rzeczywistości pochodzi sprzed dekady, gdy byłam jeszcze w wieku niepozwalającym na picie alkoholu, wyjaśniła
Moriarty.
Aktorka odniosła się też do zdjęcia "po":
Tego dnia zrobiono mi makijaż uwzględniający silne konturowanie i pamiętam, że czułam się wówczas piękna. To był dla mnie stresujący dzień. Poszłam do tych dziewczyn (na zabieg) cała we łzach po tym, co wydarzyło się tego dnia, i wyszłam, czując się lepiej. Miałam wrażenie, jakby zredukowały mój brak snu i zaczarowały mnie swoimi magicznymi różdżkami. Nie musicie mi wierzyć, kiedy mówię, że to wideo jest absolutnie fałszywe. Ale nie akceptuję sposobu, w jaki mówi się o tej sprawie, sposobu, w jaki mówi się do mnie. Byłam w dołku, zajęta osobistym problemem. Nigdy nie wiesz, przez co ktoś przechodzi. Media społecznościowe to platforma, która nie pokazuje całej prawdy o danej osobie. Ale niezależnie od tego nie ma usprawiedliwienia dla słów, które zostały powiedziane do mnie lub o mnie, podsumowała
Moriarty.