Shaunette Renée Wilson, której w filmie "Indiana Jones i artefakt przeznaczenia" przypadła rola agentki Mason, przyznała, że poprosiła Jamesa Mangolda o zmiany w scenariuszu. Powodem była pewna scena, którą aktorka uznała za obraźliwą. Shaunette Renée Wilson jako agentka Mason w filmie "Indiana Jones i artefakt przeznaczenia"
Co Shaunette Renée Wilson nie spodobało się w scenariuszu nowego "Indiany Jonesa"?
Shaunette Renée Wilson nie musiała brać udziału w przesłuchaniu do roli agentki Mason. Reżyser
James Mangold dał jej rolę po rozmowie na Zoomie. Po zapoznaniu się ze scenariuszem aktorka poprosiła jednak o pewne zmiany.
Wiele rzeczy zrobiło na mnie wrażenie, ale chciałam mieć też swój wkład, szczególnie w moją postać – powiedziała w rozmowie z Variety.
A James Mangold ma niesamowitą zdolność do współpracy. Wysłuchał mnie i był ze mną bardzo szczery. Wziął pod uwagę to, co powiedziałam i uwzględnił to w kolejnej wersji scenariusza. To było naprawdę wspaniałe – móc poczuć, że jesteś integralną częścią procesu, a twój punkt widzenia jest brany pod uwagę.
7 wspaniałych: najlepsze sceny z serii "Indiana Jones"
Shaunette Renée Wilson tak wspomina współpracę z
Jamesem Mangoldem:
Cóż, nie chcę za dużo zdradzić, ale historia mojej bohaterki miała się skończyć w specyficzny sposób. Początkowo uznałam, że ta scena jest zbyt obraźliwa i problematyczna. Powiedziałam: "Może nie musimy używać tych słów ani robić tego w ten sposób? To coś, z czym nie czuję się dobrze". James odpowiedział: "Wiesz, co, masz całkowitą rację, rozumiem cię. Wezmę to pod uwagę". I dzięki temu mogliśmy nad tym pracować. Cykl "Indiana Jones" w podcaście Mam parę uwag
Zachęcamy do wysłuchania odcinka podcastu Mam parę uwag, w którym Julia Taczanowska i Jakub Popielecki rozmawiają o cyklu "Indiana Jones":