Mam wątpliwości czy któraś scena nadaje się do uśmiechu pełnego. Taka słaba gra aktorska, jedynie ujdzie ten kapitan. Pomysł na gagi w stylu amerykańskich "głupawych komedyjek" niektóre udane, za co nalezy się pochwała scenarzyście, bo realizacja sceniczna rozmiażdżyła - niczym walec drogowy.
Dla wybrednych wielbicieli komedii zdecydowanie odradzam.
A my współczujemy Tobie, skoro śmieszy Cię ta żenada. Pewnie wzorem komedianta jest dla Ciebie Pietrzak.
NO akurat ty niewatpliwie jestes fanem jego tworczosci i pisowkiej szkoly żartu, pewnie beczysz za Pawlowicz :)
Troche dystansu i mniej wysiadywania kija ci zycze, moze nabierzesz troche luzu do swiata.
Tyle, że to jest ten sam klimat "żartu". I żaden rzekomy brak dystansu nie ma nic do rzeczy. To po prostu zwyczajnie nie jest śmieszne. Równie dobrze możesz powiedzieć, że zajebistym humorem jest wysranie się na środku miasta.
No to chyba filmu nie widziales, wogole inny typ zartu. Ty ogolnie nie wiesz co to zart, bo cale zycie z kijuchem w zadzie, to jednak robi swoje :)
Kolejny suchar, ale ty jestes wtorny, bardziej od wódki w monopolowym. Dicho polo to twoje gusta sadzac po toku rozumowania.