taaa.
Napisz scenariusz po niemiecku i daj go aktorom... trudno byloby sie tekstu nauczyc
Kto im bronił dobrać niemieckich aktorów, scenarzystów? Przez język ten film znacząco traci na realizmie.
Nie wiem, czy w Niemczech znalazłbyś tak świetnych aktorów jak Fiennes czy Neeson :)
Napewno by się znaleźli, przecież Neeson i Fiennes nie byli wtedy tak znani, a zagrali najlepsze role w karierach.
W Lektorze kazano aktorom naśladować niemiecki akcent.
Szczerz nie patrzę na drobne mankamenty. Nie wyobrażam sobie nikogo na miejscu Fiennesa czy Neesona. Dla mnie film legenda, jeden z ulubionych. Przekonał mnie do tematyki II wojny.
Mankament jest taki, że nigdy nie puszczają go w telewizji.
Gdyby tak dobrze zagrali jacyś Niemcy, pewnie też nikt nie wyobrażałby sobie kogokolwiek innego w tych rolach. W Lektorze to było już żenujące, bo nawet naśladowanie niemieckiego akcentu im nie wychodziło.
Ma jeden mankament, więc wystawiasz mu ocenę 4/10?
Życie cię chyba rozpieszczyło, kolego.
Czyli gdyby Nelson urodził się w Niemczech, to już by skreślało jego karierę aktorską?
Nie wiem, skąd mam to wiedzieć?
Chodziło mi raczej o to, że Neeson i Fiennes byli świetnie dobrani do tych ról i faktycznie spisali się na medal, a ten język niemiecki... No cóż, jak dla mnie to tylko drobny szczegół, a innych może niesamowicie irytować, Kwestia podejścia.
Kto ci bronił zrobic film po niemiecku jęczący polaczku? Do dzieła. Aa zapomnialem, tylko krytykowac potrafisz potomku szmalcowników.
Ja myślałem, że za to płaci się aktorom by uczyli się różnych rzeczy na potrzeby filmu. Nie, nie szkoda zachodu tylko szkoda im było 1mln więcej wyłożyć, a film by wtedy dużo więcej zyskał wg. mnie.
Aktorom płaci się za "odgrywanie" danej rolli... No i za nazwisko :D
Niemieckiego akcentu nie nauczysz się tak hop siup, to już lepiej po ang, niż po niemiecku z kulawym akcentem.
Może i odkopuję, ale podobnie było w nie tak dawno oglądalnych przeze mnie Xmenach (X-men Apokalipsa), gdzie Magneto próbował mówić po polsku..... i brzmiało to co najmniej nienaturalnie.
Ja widzę znacznie więcej mankamentów. Postacie są zbyt "czarno-białe". Jak na film o takim budżecie i traktujący o takich wydarzeniach zawiera zbyt wiele błędów historycznych.
No fakt skoro to się działo w Polsce to nasi żydzi powinni mówić po polsku a Niemcy po niemiecku...o to ci chodziło?
Większość polskich Żydów rozmawiało między sobą w jidisz, owszem znali polski, ale to nie był ich język.
Nie. Jego mankament to czarno-białość kolorów, co jest niedopuszczalne w czasie gdy film był tworzony. Nawet tego nie dotykam, jak dobry by nie był
Prawdę mówiąc, to nawet i dobrze, że mòwią po angielsku. Podejrzewam, że po moim wpisie posypią się komentarze typu: rasistka i takie tam. Jednak to czego nauczono mnie w szkole o rzezi na naszych rodakach i na milionach niewinnych istnień ( muszę w tym momencie wspomnieć, że o horrorze ze strony ruskich, oczywiście nie mòwili na lekcjach), hasło j.niemiecki, Niemcy czy narodowość niemiecka- napawa mnie obrzydzeniem, wstrętem i nienawiścią. Tak bardzo to się we mnie zakorzeniło. Przykro mi, że pewnie urażę niektórych z Was. Od czasów szkoły, Niemcy zawsze kojarzyły i będą mi się kojarzyć z nazizmem i faszyzmem. Dla tego, dobrze, że mòwią po angielsku.
A tak na marginesie, moja koleżanka kiedyś wspomniała, że to już przeszłość, trzeba wybaczyć itd. Zgadzam się. Jednak ta historia odcisnęła na mnie takie piętno, że jak słyszę niemieckie szwargotanie, to nie dobrze mi się robi. To jak uzasadniony wstręt do pająków czy szczurów. Tak więc jeszcze raz bardzo przepraszam tych, których mogłoby to zranić ;-)
Poprę koleżankę i powiem, że jest to przeszłość i to nie jakaś wyjątkowo niedawna, jednak nie zamierzam wyzywać cię od rasistek, nie jestem na twoim miejscu, więc nie będę wnikał w to dlaczego tak odbierasz to, co niemieckie, jestem w stanie to zrozumieć.
Dziękuję ci bardzo drogi RustyRyan. Szczerze mówiąc, to nie spodziewałam się od kogokolwiek takiego zrozumienia. Serdecznie pozdrawiam ;-)
Pisałem to ponad trzy lata temu (wtedy było 9/10). Kiedy oglądałem go ostatnim razem to zobaczyłem znacznie więcej mankamentów.
Sprzedanie Holocaustu masowemu widzowi. Sama historia jest przekłamana, a rozwiązania w stylu kolorowej dziewczynki w czarno-białym filmie, albo ckliwe cytaty pod koniec budzą we mnie niesmak. Bardzo dawno nie oglądałem, więc na więcej się nie zdobędę.
Rozumiem zarzut o "sprzedawanie Holocaustu", ale tu pojawia się pytanie: czy lepiej zrobić film w pełni oddający horror Holokaustu, którego prawie nikt nie będzie w stanie obejrzeć, czy też lepiej ułagodzić temat nieco, ale dzięki temu sprawić, że obejrzą go miliony i, siłą rzeczy, czegoś się na ten temat dowiedzą?
Co do przekłamań, to od groma jest tu na tych forach dyskusji, w których sam też, swego czasu, brałem udział. Poczytaj, jeśli masz ochotę. Powiem tylko krótko, że przekłamań jest tu mniej niż niektórym wydaje, a także, niestety, przeciwnicy tego filmu często zwyczajnie kłamią - twierdząc na przykład, że w filmie nie ma pokazanej żydowskiej policji, gdy tymczasem jest i to momentami bardzo wyraźnie...
"Kolorowa dziewczynka" to akurat jeden z najwspanialszych pomysłów w tym filmie, uważam, no ale to kwestia gustu... "Ckliwe cytaty pod koniec" - tu się zgodzę, to było przegięcie. Na marginesie: wg niektórych jest to JEDYNA scena w tym filmie, która została w całości wymyślona. Pozdrawiam
Ja jednak nadal uważam, ze film zasługuje na maksymalną możliwą ocenę. Porusza, pokazuje jak było.
Ma jeszcze kilka. Jest jednym, wielkim fałszem. Shindler w cale nie był taki wspaniały jak go pokazano, nie ratował żydów z dobroci serca. Najpierw służyli mu za darmową siłę roboczą i za podręczną skarbonkę. Potem wyczuł pismo nosem i zbił majątek na ratowaniu ich. Nie ratował każdego, ratował tylko tych bogatych skur@$#nów. Stawki były bardzo wysokie ;) Polecam dokument Wypalony.
W "Kleopatrze" powinni mówić po staroegipsku? Fajny pomysł!
Jeśli nie mówisz po grecku to nie rozmawiasz z grekami po angielsku bo to mało greckie?
Ten film jak wiele innych to sztuka, wizja twórców. Gdyby był to film biograficzny bądź dokumentalny to bym się z Tobą zgodził (nawiązuje również do Twoich dalszych wypowiedzi). Film kierowany był do odbioru przez szerszą publiczność i osiągnął swój cel zapewne dużo lepiej niż było zakładane. Gdyby film był po niemiecku to pewne, ze nie dotarł by do takiej liczby osób.
Ten film to Dramat, Wojenny. Nie ma najmniejszego powodu dla którego miał by trzymać się w 100% faktów i dlaczego aktorzy mieli by mowić po niemiecku.
Wiesz, ze tych ludzi tak na prwdenie pozabijali na planie? To też troche mało realistyczne.
A no i Schindler to tak na prawdę nie Schindler tylko aktor.
Daj 1
Przy każdej tego typu dyskusji zapomina się, że zdecydowana większość Amerykanów nie chce oglądać filmów z napisami. Dlatego zarówno "Lista Schindlera, "Pianista", i większość amerykańskich filmów historycznych jest po angielsku, nawet jeśli występują postacie z kraju nie będącego w kręgu anglosaskim.