scena z nosem, po prostu boska! jak on sobie nos przedłużał i pod kolanem i w ogóle aż trudno to opisać słowami. Nigdy chyba nie będzie TAKIEGO drugiego aktora z TAKĄ ilością energii i z TAKIM kunsztem aktorskim!
Genialna scena,nie mogłem się nie śmiać. Po prostu mistrzostwo świata.
W ogóle "Oscar" to jedna z najlepszych komedii z De Funesem. Rewelacyjnie tu zagrał. Dał prawdziwy popis. Śmiałem się dosłownie co chwilę. Jedni nienawidzą De Funesa,inni kochają. Ja uwielbiam. Między innymi za takie filmy jak "Oscar".
Jedna z najzabawniejszych komedii De Funesa.
Takich scen było wiele. Ta komedia ma tendencje do wzbudzania naturalnego śmiechu :o) dlatego oceniam ją 10/10
Dziś te scenę oglądam już trzeci raz (mam wycięty fragment) i ścieram łzy ze śmiechu. A jeszcze wcześniej było przygotowanie do apogeum, jak w dobrej symfonii, bo w pewnym momencie de Funes teatralnie krzyczy odchylając sie do tyłu, co powtarza jego filmowa żona; od dłuższego czasu przed sceną z nosem jest jakby baletowe, w osobliwym rytmie rzucanie się i taniec de Funesa - trochę też z innymi osobami, bo muszą one jakoś reagować na przeżycia głowy rodziny.
Tak, ta scena jest francuska dzięki stylowi filmu i de Funesowi, ale i ma coś z Monty Pythona... Ona byłaby za silnym lekiem w szpitalach psychiatrycznych, ale dla mnie, przeciętnie udręczonego życiem, w sam raz, jako odszpuntowanie psychiki. jako oddech duchowych płuc, dziwne orzeźwienie.