Film przyjemny, lecz momentami wtórny - główna para bohaterów zastanawiająco podobna to Shreka i Osła, do tego motyw ostatecznego poświęcenia, rozstania przyjaciół czy wspólnej walki przeciw "tym złym". Duży plus za sposób ukazania myśliwych - tak jak w rzeczywistości tak i w filmie myśliwi to banda żądnych krwi psycholi ukrywających się za bzdetami o regulowaniu populacji danego gatunku. Natomiast najlepszy w "Sezonie..." był wiewiórczy generalissimus-homofob. Skutecznie przywoływał uśmiech.