Pewnie bym nie oglądał, ale za muzykę odpowiada Hania Rani, co samo w sobie jest rekomendacją.
Ona jest pianistką i robi autorską muzykę. A więc nie jest (jeszcze) związana ze światem kina i to jej pierwsza w całości ilustracyjna muzyka do serialu/filmu, więc wypada się cieszyć, bo jest świetna. Ja inaczej bym o serialu nie usłyszał, a wydaje się interesujący również.
To juz czwarta plyta z muzyką filmową od Hani. Trzy poprzednie zostaly oficjalnie wydane, łacznie z wersjami na plytach winylowych.
Moja ulubiona to Venice: Infinitely Avantgarde (Original Motion Picture Soundtrack)
Masz rację. Ja pisałem tylko z perspektywy własnych doświadczeń. Możliwe, że te poprzednie współprace tak mocno się nie przebiły w mojej świadomości, chociaż akurat Venice słuchałem i zapomniałem, że to muzyka ilustracyjna, a także w ogóle nie kojarzę tego filmu i sprawdzając w internecie - nie jest zbyt popularny. Obejrzałem za to jeden odcinek - na ten moment - serialu i chociaż pod względem fabularnym mnie nie wciągnął, to audio-wizualnie jest bardzo ciekawy.
Cóż poradzić, ludzie są różni. Każdego ciągnie co innego. ;) Mam dalszych znajomych kolegów co to wciąga ich głównie grillek, piweczko, rapik polski, i obok "The Lost Flowers of Alice Hart" też przeszli by obojętnie...Kwestia innej wrażliwości, jak mniemam. ;)
PS. Serial mega, fakt!
Jesteś zdecydowanie lepszy i mądrzejszy oraz wrażliwszy od swoich dalszych znajomych kolegów, świetnie!
muzyka faktycznie fenomenalna, bardzo w moich klimatach (miejscami kojarzyła mi się z Sigur Ros). Zresztą wszystko w tym serialu jest fenomenalne.